wtorek, 19 lutego 2013

Technicznie....

Ostatnio, od nie pamiętam kiedy wysłałam kupon totolotka. No i jakoś udało mi się trafić dwie "trójki". Co prawda mała wygrana ale mnie bardzo ucieszyła, bo zwróciło się za kupon i jeszcze parę groszy zostało. Od razu przeznaczyłam resztę wygranej na materiały do kartek....Dwie tasiemki, dwa brystole, kwiatki. I od razu lepiej na duszy. Ale tak mi się marzyła "szóstka". Miała bym wtedy prawdziwą pracownię i dobre sprzęty. Na razie jednak w miarę moich możliwości domowych zmuszona jestem pracować w kuchni( dobrze, że chociaż mamy dużą kuchnię!), na stole jadalnym. A to oznacza, że posiłki musimy spożywać póki co w salonie. Nie ma zresztą żadnych zastrzeżeń od mojej drugiej połowy więc działam. Ale co jakiś czas pozwalam sobie na kupno czegoś bardziej kosztownego. Teraz właśnie otrzymałam zamówioną niedawno matę do cięcia, żeby wygodnie pracować i stołu nie uszkodzić oraz gilotynę do papieru. Poniżej właśnie owe zakupy: No i żeby nie było tak czysto technicznie na koniec jedna pysznotka, którą udało mi się skończyć wczoraj przed pójściem na aerobik. Kartka w trochej nietypowej formie- kwadratowa koperta. Papier ze scrap.com, do tego kwiatki, perełki, tasiemka i guzik. To na tyle na razie. Kończę pisanie i biorę się do pracy. Niestety nie do kartek tylko do prasowania......Jedyna chyba rzecz, której nie cierpię robić w domu...