środa, 27 lutego 2013

Świąteczne inspiracje...

Witam moich czytelników!
Mamy już prawie marzec więc zabrałam się za robienie kartek świątecznych dla moich bliskich. Zawsze przed robię listę z nazwiskami a później zabieram się do pracy. Jak już gdzieś wcześniej wspominałam moje kartki robię specjalnie dla kogoś, uwzględniając upodobania adresata (no chyba, że nic o nim nie wiem- to inna sprawa). Na razie zrobiłam 5 sztuk, więc prawie połowa.
Jako pierwsza kartka, która poleci za granicę. Taka typowo wiosenna. Ciepłe kolory, symbole świąteczne. Myślę, że się spodoba.

Przepraszam od razu za jakość zdjęć bo fotograf ze mnie żaden a w pobliżu nie mam takowego. Przydała by się moja zdolna kuzynka ze Szczecina....A co do zdjęć i kartek- to właśnie te robione przeze mnie na pewno nie oddają oryginału, szkoda.
Kolejna inspiracja świąteczna to kartka dla pewnej zaprzyjaźnionej Pani. Pomysł innej zdolnej osoby lecz w moim wykonaniu. Kartka w kolorze fioletu z jajkiem ecru, kwiatek, tasiemki i całość myślę dobrze ze sobą współgra.


Kolejne dwie kartki dostaną moje dwie ciocie. Jedna z nich uwielbia kwiaty więc myślę, że kartka ze słonecznikami w tle jej się spodoba. Z kolei druga jest w tonacji niebiesko- białej, taka trochę dostojna według mnie. I myślę, że również będzie pasować do adresata wyśmienicie.





A jako ostatnia kartka "pomarańczówka" dla świetnego, śmiesznego wujka z Kalisza. Taka ciepła, kolorowa- myślę, że będzie zadowolony!



A ja też jestem dzisiaj w świetnym humorze bo otrzymałam (w końcu!)zamówione wizytówki no i wczoraj pozwoliłam sobie zaszaleć w kilku sklepach internetowych do scrapbookingu. Teraz czekam na przesyłki! Już zacieram rączki! Uwielbiam takie nowości!

sobota, 23 lutego 2013

Melancholia...



“Ojcze kamieni”


Kamień, którego nie chciałeś przemienić w chleba
bochny pachnące, czekać umiałeś
Że nawet kamień miękł zawstydzony,
czekania gorące.
I wiedział, że teraz szatan swą obietnicą go nie pokusi,
ani rozkazem.
A cichy Jezus swoim czekaniem poruszy..

Ojcze nasz, któryś jest w niebie,
cierpliwie znosisz moje milczenie.
Dałeś mi wolną wolę
i użyłem jej przeciw Tobie.
Znów zaparłem się Ciebie,
cierpliwie znosisz moje milczenie.
Podczas gdy Słowo Ciałem się stało.
Moje zwątpienie w Twoją cierpliwość
znów skamieniało…



Witam!
Dzisiaj zaczynam od fragmentu piosenki.Nie wiem dlaczego ale przez ostatnie dni "chodzi" za mną ta piosenka i nie daje mi spokoju....Cały tekst jest ciekawy, do przemyślenia. Akurat na dzisiejszy mój melancholijny nastrój. Jakoś tak dzisiaj nie chce mi się też za bardzo nic robić. Za to wczoraj zrobiłam dwie kartki, które oczywiście Wam prezentuję. Właśnie jedna z nich nawiązuje do zdjęć i piosenki. Zobaczcie sami:



Jako tło użyłam gotowego papieru pakowego, który przyciągnął moją uwagę na ostatnich zakupach. Do tego koronka, błękitna tasiemka oraz kwiaty. Jak widzicie również są i kamienie. Wyciągnięte żywcem z mojej domowej dekoracji. Może się wydawać, że przez ich umieszczenie kartka jest ciężka. Wcale nie. Gwarantuję.

Druga kartka wczoraj zrobiona to róż i czekolada. Jakoś tak mi ten zestaw bardzo pasuje. Kartka znów w nietypowej formie- kwadratowa kopertówka. Zapięcie na guzik, kwiaty, koronka,tasiemka, suszone listki. Fajnie to chyba wszystko wyszło.







piątek, 22 lutego 2013

Zaklinanie wiosny...

Witam! Postanowiłam, że dość już tego śniegu, tej zimy i będę przywoływać wiosnę! Na początek moje ulubione frezje...Szkoda tylko, że nie można poczuć jak ślicznie pachną....Ale to nic. Wczoraj udało mi się zrobić trzy karteczki (mój brzdąc był wyjątkowo litościwy i ładnie się sam bawił). Dwie z nich to właśnie na zaklęcie tej utęsknionej wiosny...Jako pierwsza prezentuję Wam groszkowo- pastelową kartkę z dodatkami gotowych kwiatków oraz quilingowych róż- robionych przeze mnie. Mają taką trochę nietypową formę ale to nie pomyłka, wszystko tak ma być. Natchnął mnie do tego ciekawy wzór na firance u mojej cioci. Różę te są bardzo podobne. Takie trochę kwadratowe, ale o to chodziło. Do tego śliczna groszkowa tasiemka i gotowe! Kolejna propozycja też w barwach wiosennych Żółte, białe i niebieskie kwiaty,w tle żółte motylki i do tego niebieska tasiemka w grochy. Dedykacja- jaką tylko chcecie, co komu na myśl przyjdzie. A na koniec trzecia z kartek, którą mój synuś pozwolił mi wczoraj w miarę spokojnie zrobić to taka troszkę "patriotyczna"...Bo w kolorach czerwieni i bieli. Całości raczej elegancka uważam. Tło w małe białe kwiatki na czerwieni, do tego kwiaty "gotowce" oraz quilingowe róże z listkami ręcznie robione. Do tego koronka, sznurek i gotowe.... Jeśli mi się uda kupie sobie dzisiaj hiacynta- bo już się w sklepach pojawiły i będę czekać aż rozkwitnie. Może przegoni zimę....Pozdrawiam!

środa, 20 lutego 2013

Ciągle zima...

Smutno mi jakoś dzisiaj, trochę źle się czuję...Za oknem ciągle sypie śnieg. Dlatego topię się znów w sentymentach, zaglądam do starych wierszy....

"tak długo czekam"

w pustym pokoju duszy tylko światła wspomnień zostały.ostatni goście już wyszli, puste talerze na stole. zapachy nadziei i promienie rozmów naiwnych. teraz tylko czekanie i krople cichej muzyki . na smak nowego poranka tak dlugo znów czekać trzeba. Znów w mrokach ciemnej samotności bać się będę o każdy swój oddech i nerwowe jak zawsze mrugnięcie zapłakanych oczu. W pustym pokoju duszy tylko światła wspomnień zostały. I głuche szepty namiętności. Na twarzy ostatnie krople jego ust, które za wszelką cenę staram się zapamiętać. I znowu czekanie bez sensu na coś, co przecież nigdy nie nadejdzie. wiem. przecież tak długo już czekam.....
....a to moja perełka. zdobyty na giełdzie staroci telefon. taki mi się zawsze marzył. Może uda mi się w tym roku trafić na starą maszynę do pisania....zobaczymy....

wtorek, 19 lutego 2013

Technicznie....

Ostatnio, od nie pamiętam kiedy wysłałam kupon totolotka. No i jakoś udało mi się trafić dwie "trójki". Co prawda mała wygrana ale mnie bardzo ucieszyła, bo zwróciło się za kupon i jeszcze parę groszy zostało. Od razu przeznaczyłam resztę wygranej na materiały do kartek....Dwie tasiemki, dwa brystole, kwiatki. I od razu lepiej na duszy. Ale tak mi się marzyła "szóstka". Miała bym wtedy prawdziwą pracownię i dobre sprzęty. Na razie jednak w miarę moich możliwości domowych zmuszona jestem pracować w kuchni( dobrze, że chociaż mamy dużą kuchnię!), na stole jadalnym. A to oznacza, że posiłki musimy spożywać póki co w salonie. Nie ma zresztą żadnych zastrzeżeń od mojej drugiej połowy więc działam. Ale co jakiś czas pozwalam sobie na kupno czegoś bardziej kosztownego. Teraz właśnie otrzymałam zamówioną niedawno matę do cięcia, żeby wygodnie pracować i stołu nie uszkodzić oraz gilotynę do papieru. Poniżej właśnie owe zakupy: No i żeby nie było tak czysto technicznie na koniec jedna pysznotka, którą udało mi się skończyć wczoraj przed pójściem na aerobik. Kartka w trochej nietypowej formie- kwadratowa koperta. Papier ze scrap.com, do tego kwiatki, perełki, tasiemka i guzik. To na tyle na razie. Kończę pisanie i biorę się do pracy. Niestety nie do kartek tylko do prasowania......Jedyna chyba rzecz, której nie cierpię robić w domu...

niedziela, 17 lutego 2013

Zniechęcająco...

Wczoraj w ramach nauk przedmałżeńskich (na które wraz z moim Ł. uczęszczamy) mięliśmy spotkanie z panią z poradni rodzinnej. Z całego spotkania mało co zapamiętałam (i myślę, że nie tylko ja). Ale to nie z powodu zajmowania się czymś innym lecz z powodu sposobu przekazu owej pani. Całe prawie 1,5 godz zostało przeczytane z kartek....Z tego co nam wiadomo owa pani prowadzi takie spotkania już długo więc powinna chyba to wszystko znać na pamięć. Spotkanie było nudne, choć tematy ciekawe. Gdyby zostało to przekazane swoimi słowami( bo takie przekazy trafiają najbardziej i najwięcej z nich się zapamiętuje) to myślę, że większość wyszłaby usatysfakcjonowana, a tak...Po prostu nie rozumiem. A może to już zwykłe wypalenie? Dobra. Zostawiam temat. W piątek za to ku mojej uciesze puścili znów "Kogel- mogel"- cześć 2. Jedna z komedii wiecznie żywych i śmiesznych (wg mnie oczywiście). Bo przecież teksty z tego filmu jak z Karguli zna pewnie większość z nas. Kultowa postać babci Wolańskiej i jej słynne teksty typu- "Mój Boże, z kim się ożenił mój biedny syn" albo "stryjeczny wuj szwagra mojego drugiego męża.." zawsze rozbawiają mnie do łez. Pozostając w optymistycznych klimatach- dostałam maila od koleżanki z wiadomością, że zamówiona u niej maselniczka jest już prawie skończona i już niedługo ją dostanę! Nie mogę się doczekać! Widziałam zdjęcia. Jest śliczna! Nie to żeby sobie teraz słodzić, ale naprawdę uważam, że koleżanka ma talent. I zapraszam to zaglądania na jej stronę. Adres podany obok w zakładce miejsc do których zaglądam. A ja dzisiaj mam dla Was dwie karteczki. Świeżutkie z wczoraj. Jedna z nich jest dla mojej siostry- kuzynki z okazji urodzin. Druga kartka okazjonalna w bieli i czerni.Co prawda tego typu wzory jak tło owej kartki nie należą do moich ulubionych ale całość chyba wyszła nie najgorzej Jako dekoracji użyłam kwiatka ze scrap.com, róż zrobionych własnoręcznie, listków z brystolu, siateczki białej( która tak naprawdę jest siatką do okien przeciwko owadom....)oraz tasiemek białej i czarnej. Jako tła użyłam papieru również ze sklepu scrap.com. To tyle na dzisiaj. Idę troszkę pobawić się z moim szkrabem a później dalszy rozkład niedzielnego dnia...

piątek, 15 lutego 2013

Świeżutkie pysznotki...

Nazwa tego bloga na pewno mało komu kojarzy się z kartkami...Jak to napisała moja kuzynka raczej na myśl przychodzą jakieś ciasteczka, torciki. Ale to dobrze, że tak się kojarzy. Rzeczy, które tu umieszczam są dla mnie takimi pysznotkami, bo w zrobienie każdej z nich wkładam nie tylko prace ale i serce. Chcę aby były nie tylko dobrze zrobione ale miały też w sobie coś przyciągającego uwagę. Dzisiaj prezentuję trzy kartki okazjonalne, dosłownie przed chwilą zrobione.... Jako pierwsza z nich kopertówka w delikatnych pomarańczach, z listkami dębu, koronką, cekinem i perełkami Przy kolejnej kartce troszkę było pracy. Niestety nie posiadam zdolności szycia na maszynie, więc obszywać musiałam sama. Do tego marszczenia tasiemki i dekoracja w postaci kwiatków. Całość w kolorach czekolady i różu. I kto tu mi zarzuci, że nie ma słodkości?..... Ostatnia kartka dzisiaj stworzona w klimatach podobnych jak poprzednia. Tutaj kolorystyka w fioletach i różach

środa, 13 lutego 2013

Oj boli.....

Dałam się namówić na aerobik. Przedwczoraj były pierwsze zajęcia.No i wczoraj wiadomo- zakwasy, że głowa boli.Dzisiaj to samo. Naprawdę nie wiedziałam, że mam taką słabą kondycję- właściwie żadną... Ale nie poddaję się! Dzisiaj drugie zajęcia. I zamierzam sobie kupić karnet. Mam nadzieję, że wytrzymam. Tymczasem dostałam wczoraj zamówienie na kartkę urodzinową i ślubną. Wysłałam kilka propozycji do wyboru. Pierwsza z nich to kopertówka ślubna. W lekkim różu, delikatna, taka jakie według mnie powinny być kartki ślubne. Jako druga kartka kwadratowa w kolorach złota i ecru.Do tego liść, kwiaty, perełki. Ta kartka jest moją ulubioną. Dwa kieliszki szampana z ukrytymi pod folią przezroczystą "bombelkami"... Dwie kolejne to kartki z sercami wykonanymi metodą quilingu. Jedna na różowo, druga w brązach i ecru. Tutaj przewaga bieli, dwa gołębie i serca umieszcone na delikatnych listkach. A tutaj podobnie jak w przedostatniej- serca, listki i dodatki złota... Mam jeszcze kilka propozycji, ale to może już innym razem. Dostałam dzisiaj przesyłkę z ramkami do zdobienia więc zabieram się do pracy!

wtorek, 12 lutego 2013

Sentymentalnie....

Dzisiaj trochę nietypowo....O kartkach nie będzie. Znalazłam wczoraj mój zeszyt wierszy. kiedyś dużo pisałam. I jak tak sobie usiadłam, poczytałam to wróciły stare wspomnienia. Aż dziwne, że pamiętam sytuacje i myśli które mi towarzyszyły kiedy je pisałam...Patrząc na daty przy nich i wiek w którym wtedy byłam to są według mnie nad wyraz dojrzałe. Oto jeden z nich: "O słowiku, białych spodniach i życiu. Tylko 7 sekund"
Życie kroplami pic trzeba, by nie uronić ani jednej chwili i by nie udławić się łykiem słońca o wschodzie. Życie droższe niż kamień szlachetny jest i słowik w klatce zamknięty, którego ciche śpiewanie budzi zastygłe kamienie. Jest ostatnim śladem kochanków na ławce, w parku srebrzystej rosy i fiołków, gdzie w słodkiej mgle nałogów wolność topi swe smutki. Życie kroplą deszczu jest, łzą dziecka i zielonym kolorem tęczy. I w ciszy kosztować je trzeba by nie utracić smaku rozmów i gestów, by nie upaść w spodniach białych na spalone, zrezygnowane pragnienia. Czasami gorzkie jest i nawet w gardle staje a tylko 7 sekund wystarczy by upić się w jego towarzystwie....

poniedziałek, 11 lutego 2013

Kartki, karteczki...

Zabierałam się dzisiaj z rana do napisania czegoś ale mój mały szkrab tak skutecznie mi przeszkadzał, że zrezygnowałam. Teraz śpi więc ja szybciutko siadam i piszę.... Jak już niedawno pisałam zajmuję się teraz robieniem kartek wielkanocnych bo mam na razie zamówienia do zaprzyjaźnionych znajomych z Niemiec a i tutaj jakieś tez się szykują. Oto kilka moich kolejnych propozycji: Jako pierwsza kartka bardzo według mnie wiosenna. Dużo kolorów, motyli, kwiatów...
Tutaj takie fioletowo- zielone wariacje...
Ta kartka ma narazie najlepsze powodzenie wśród zamawiających. Sprzedałam już kilka sztuk:
Pomarańczowo- kwiatkowe jajko...
Tutaj turkusy, błękity i motyle. Oprócz tego do dekoracji jajka użyłam makaronu gwiazdki i sezamu...
A to kartka sekwencyjna. Powtarzające się wzory w delikatnych pastelach, z podkładem kwiecistej łąki...
Te dwie kolejne kartki takie bardziej humorystyczne:
Przedostatnia propozycja żółto- czerwona z królikiem i kurczakami:
A ostatnia to kartka w grochy....

niedziela, 10 lutego 2013

Flaszeczki

Dzisiaj przespałam całą noc! To sukces dla mnie bo przez mojego brzdąca takie wydarzenia nie są codziennością! Ale dzisiaj dał pospać więc mam dobry humor i jestem wypoczęta. No i również ucieszyła mnie wiadomość, że w końcu mój blog zaistniał w internecie. Dzisiaj chciałabym zaprezentować moje butelki. To dopiero moje początki, więc nie są może jakieś tam super fajne ale będę się doskonalić!
Pierwsza z nich w kolorach złota. Do tego siateczka, róże zrobione z gazety, listki wykonane z brystolu i "włosy"- czyli zcinki drewna od mojego szwagra Andrew...
Ta butelka została oklejona sznurkiem jutowym, do tego dekoracja w formie kamyków, suszonych kwiatów,guzika i jednego "włosa" od szwagra...
I ostatnia z nich w kolorach srebra z dekoracją taka trochę ślubną. Ale zawsze komuś podpasuje do wnętrza...

piątek, 8 lutego 2013

Pada śnieg...

Myślałam, że zima powoli zacznie odchodzić i doczekamy się w końcu słońca i wiosny... Niestety znowu pada śnieg. Bardzo mi już brakuje takiego słonecznego ciepła, wygrzewania się na leżaczkach i chodzenia w sukienkach...Ale trochę trzeba jeszcze będzie poczekać...Dlatego dla osłody pokazuję dwa świeżutkie czekoladowniki. Pierwszy z nich w takich troszeczkę barwach jakby jesiennych, ale jak się wyciągnie ze środka coś słodziutkiego to nawet żadna jesień nie straszna...
Druga propozycja z dedykacją dla mamy. Zrobiłam ją dla swojej mamusi, która niedługo obchodzić będzie urodziny. Myślę, że jej się spodoba!

czwartek, 7 lutego 2013

Niemowlaczki...

Tak sobie patrzę teraz na mojego synka (właśnie się obudził) i nie chce mi się wierzyć, że dopiero niedawno przywiozłam ze szpitala takie zawiniątko....Teraz już raczkuje, wstaje wszędzie gdzie tylko można się czegoś złapać i jak znajdzie na swojej drodze jakiś mikroskopijny okruszek to od razu bierze go do analizy....Słodkie są te maluchy.. I zawsze lubiłam oglądac takie kartki z okazji narodzin. Oto kilka moich propozycji... Pierwsza kartka "z okazji narodzin synka" to dwa bodziaki wiszące jako pranie..
A tutaj klasyczne dwa bodziaki- jeden dla chlopca, drugi dla dziewczynki
A teraz dwie propozycje dla dziewczynek- różowe kolory, wózeczki....
To moje ulubione dwie karteczki w niemowlęcych klimatach...Szczególnie polubiłam tą pieluszkę na chłopiecej wersji...
A to propozycja dla dziewczynki- taka wiosenna trochę.....
I ostatnia karteczka podobna do pierwszej- suszące sie tym razem sukienusie....
A to już mały komplecik dla noworodka- kartka wraz z pudelkiem